Koszyk

sklep@accdog.pl, 519-402-908

Darmowa dostawa od 79 zł DPD Pickup

 

 

Strony

Kontakt

sklep@accdog.pl

519-402-908

Social

Jak nauczyć szczeniaka czystości?

Szczeniak kojarzy się z małym, rozkosznym, puchatym stworzonkiem. Nic tylko go kochać, a ręce aż świerzbią żeby pogłaskać małego słodziaka. Jednak ten kto wychował szczeniaka wie, że początki bywają trudne, czasem nawet bardzo i w grę wchodzi ciężka praca. Tych, którzy czekają na słodkiego szczeniancza zapraszamy do przeczytania tego artykułu, dotyczącego ważnej kwesti – nauki czystości. Bo to słodkie i urocze określenie “szczeniak” jednoznacznie i nierozłącznie kojarzy się z “sikaniem w domu”, “zalanymi panelami” i “psią kupą na kapciu” 🙂

Ahhh… te słodkie szczeniaczki i zasiusiane podłogi!

Niestety, brutalna prawda jest taka, że szczenięta są jak niczym ludzkie niemowlaki – pęcherzyk i dupka nie do końca jeszcze sprawne, a przemiana materii przebiega w tempie ekspresowym! W efekcie nasz pies często i nagle załatwia swoje potrzeby tam, gdzie akurat stoi – i nie ważne czy pod łapkami ma nasz nowy ręcznie tkany dywan, kafle (w najlepszym przypadku) czy laminowane panele (chyba najgorzej…). Psie dzieci jednak rozwijają się zdecydowanie szybciej, niż ludzkie oraz mają dość silny instynkt, który nie pozwala im brudzić w miejscu, które uznają za “legowisko”. A w naszym obowiązku leży pokazanie małemu psu, że “legowiskiem” jest całe mieszkanie 🙂 Co zdecydowanie ułatwia sprawę i jeśli jednak staramy się psa czegoś z tej materii nauczyć, zazwyczaj ok. 5-6 miesiąca psiakowi nie zdarzają się wpadki domowe.

Wiele osób biorąc pod dach szczeniaka w rachunek zysków i strat wpisuje sobie zasikane podłogi i wchodzenie w nocy w brzydkopachnące niespodzianki. Nie koniecznie trzeba się zaopartywać w hurtowy zapas odświeżacza do powietrza, ręczników papierowych i detergentów. Warto zdawać sobie sprawę, że tego szaleństwa da się uniknąć! Nie trzeba się godzić z losem i czekać aż pies podrośnie i sam z siebie będzie załatwiać swoje potrzeby na dworze. Jeśli pies zbyt wiele razy załatwiał się w domu, po prostu kojarzy to miejsce z psią toaletą i zdecydowanie trudniej przyjdzie nam “szybka” nauka czystości. Wtedy hurtowe zakupy środków czystości moga być niezbędne 😉

Jak więc sprawić, żeby nasz szczeniak jak najszybciej załatwiał się na dworze?

Po pierwsze: obserwacja. Mając szczeniaka, musimy być czujni. On świetnie pokazuje, że właśnie zbliża się TEN magiczny moment i właśnie wtedy jest szansa dla nas, żeby psa szybciutko wynieść na dwór.

Sygnały, które szczególnie powinny nas niepokoić to:

-kręcenie się bez celu z “zamyśloną miną”,
-uporczywe obwąchiwanie podłogi połączone z szybkimi zmianami kierunku przemieszczania się,
-popiskiwanie,
-zatrzymanie się pieska połączone z patrzeniem w przestrzeń “nieobecnym” wzrokiem,
-“bycie nieznośnym” – mój szczeniak biegał z kąta w kąt, powarkując szarpał i gryzł wszystko, nie mógł na chwilę przystanąć, itp – to był znak, że chce mu się kupę,
-“bycie nieznośnym” – mój szczeniak biegał z kąta w kąt, powarkując szarpał i gryzł wszystko, nie mógł na chwilę przystanąć, itp – to był znak, że chce mu się kupę.

Sytuacje, w których z zasady wynosimy szczeniorka na dwór to:

-gdy mały się obudzi (UWAGA! Dotyczy to także nocy! Jeśli słyszymy tupot pazurków na podłodze, natychmiast zrywamy się z łóżka, narzucamy szlafrok na grzbiet, łapiemy pieska i lecimy na siku na dwór),
-gdy po zabawie lub w trakcie intensywnej zabawy nagle piesek odbiega i “szuka miejsca”,
-po jedzeniu i piciu.

Dość szybko poznamy rytm naszego psa i nauczymy się czytać sygnały zapowiadające chęć wypróżnienia. Tak naprawdę im mniej dajemy psu okazji do wpadek, tym szybciej zacznie sam sygnalizować potrzebę wyjścia – uczy się, że psia toaleta jest na dworze, nie w domu. Oczywiście, że nie uda nam się w 100% uniknąć jakiejś kałuży, czy paru kupek, ale ważne, żeby psa pilnować i minimalizować ilość “wpadek” w domu.

Siusianie na komendę?!

Aby przyspieszyć naukę naszego pieska, możemy zastosować bardzo prosty schemat nagradzania. Gdy tylko wynosimy pieska i stawiamy go na trawie, czekamy, aż zacznie coś robić. Mówimy wtedy cicho i spokojnie komendę na załatwianie, np. “szybko”, “rób siusiu”, itp. Jak tylko piesek skończy, natychmiast go nagradzamy czymś pysznym – koniecznie trzeba psa pochwalić i nagrodzić już PO załatwieniu, bo jeśli zaczniemy go chwalić jeszcze w trakcie siusiania, piesek może przerwać. Komenda na załatwienie się bardzo przydaje się w życiu codziennym, kiedy mamy np. mało czasu przed pracą i musimy szybko psa “odsikać” lub jesteśmy np. na zawodach posłuszeństwa, gdzie za narobienie na ringu grozi dyskwalifikacja. Wtedy idealnie jest przed wejściem na ring wydać psu komendę na siku/kupę i mieć spokojną głowę. Poza tym, zwłaszcza dla małego szczeniaczka, taka komenda ułatwia mu zrozumienie, czego od niego w danej chwili oczekujemy i każde kolejne załatwienie się będzie następowało szybciej.

WAŻNE! Nie idziemy na spacer, póki piesek się nie załatwi! Spacer ma być formą nagrody – bez siku nie ma spaceru. Gdy piesek zrozumie zasadę, będzie dążył do tego, aby jak najszybciej się załatwić. Poza tym, spacerując piesek doświadcza tylu nowych bodźców, że z wrażenia zazwyczaj zapomina, że miał zrobić siku – kupę. Załatwia się więc dopiero po powrocie do domu. Dodatkowo, w przypadku psiaków lękliwych i niepewnych siebie, spacer i nowe bodźce mogą je stresować, co również powoduje niechęć do załatwienia się na dworze (czyli pozostawiania swojego zapachu). W takim wypadku najlepiej psiaka wynosić zawsze w jedno i to samo, w miarę spokojne miejsce – pod jakieś drzewko czy krzaczek, a nad strachami pracować osobno w trakcie dalszego spacerowania.

Co jest bardzo ważne, nie idziemy z malcem na spacer za każdym razem, gdy wychodzimy siku-kupę. W przeciwnym wypadku szczeniak szybko nauczy się wymuszać wyjście piszcząc pod drzwiami nie dlatego , że coś mu się chce, a dlatego, że chce iść na przechadzkę. Uważam, że najrozsądniej jest psu wyznaczyć docelowo trzy spacery (w tym jeden dłuższy, ale dostosowany do możliwości fizycznych małego ciałka). Rano, w środku dnia i wieczorem, tylko w tych wybranych porach iść z malcem na dłużej i w inne miejsce niż zazwyczaj na szybkie załatwienie się.

Reszta wyjść to tzw. spacerki higieniczne, na których piesek ma się tylko załatwić. Chodzimy z nim tylko tyle, ile trzeba, gdy widzimy, że szuka sobie miejsca. Jeśli będziemy konsekwentni, malec szybko się nauczy, żeby piszczeć tylko wtedy, gdy naprawdę coś chce, bo i tak dalsze wyjście jest możliwe w określonych porach.

Spokojnie, wpadki każdemu się zdarzają

Wpadki w domu są nieodłącznym elementem nauki czystości i zdarzają się zawsze, nie ważne jak bardzo się staramy pilnować szczeniaka. Oczywiście im mniej wpadek, tym szybciej pies przyswoi sobie, że sika się na dworze. Jednak nie możemy popadać w fiksację na tym punkcie, załatwienie się pieska od czasu do czasu w domu  nie zaprzepaści nam pracy nad psem.

Aby wpadki nie stały się naszym “gwoździem do trumny”, nie traktujmy ich jak jakiejś zbrodni! jak pies zrobił niepsodziewane siku, pościerajmy, przetrzyjmy dokładnie środkiem neutralizującym zapachy i uważnie patrzmy na małego następnym razem. Czasem zdarza się, że piesek zaczyna siusiać przy nas – wtedy mamy jeszcze szansę zareagować.  Najlepiej jest powiedzieć jakieś “E,E”, “NIE” czy “FE” i w te pędy porwać psiaka na ręce i wynieść na dwór. Poczekać chwilę, bo może jeszcze coś wydusi, za co oczywiście sowicie chwalimy.

Tylko spokój nas uratuje, czyli tutaj nie ma miejsca na karę

Absolutnie nie należy karać szczeniaka w jakikolwiek sposób za wpadkę! To tak, jakbyśmy uderzyli małe dziecko, że popuściło w śpioszki… Piesek absolutnie nie zrozumie, za co dostał karę. Mało tego, może sobie skojarzyć naszą złość i klapsy nie z tym, że zrobił siku w domu, ale że w ogóle zrobił siku! A to prowadzi bardzo szybko do załatwiania się w ukryciu (najlepiej za szafą lub kanapą) oraz do blokady nawet na dworze – piesek będzie bał się przy nas załatwić, bo uzna, że zostanie ukarany. Jak widać, niewinna jednorazowa wpadka może stać się potem przyczyną nerwicy naszego psa, który w dodatku zacznie częściej załatwiać się w domu ze stresu lub w ukryciu.

Wielu ludzi, będących zwolennikami karcenia szczeniąt za sikanie w domu posługuje się argumentem: “przecież on dobrze wie, że źle zrobił! Jak tylko wchodzę do pokoju, od razu kuli się i mnie przeprasza!”. Otóż, amerykańscy naukowcy wykonali eksperyment, w którym podzielono szczenięta na dwie grupy – jedne karcono za siusianie w pomieszczeniu, drugie nie.
Te karcone oczywiście “przepraszały”, płaszczyły się, lizały po rękach, itp (czyli to, co my nazywamy, że “wie, że źle zrobił”), gdy do pokoju wchodził eksperymentator. Szczeniaki z grupy drugiej cieszyły się po prostu na widok wchodzącego.
Po jakimś czasie postawiono w pomieszczeniach urządzenie, które samo tworzyło kałużę wody.  Okazało się, że szczenięta karcone za sikanie “przepraszały” w momencie wejścia człowieka, mimo że sprawcami kałuży nie były one, tylko maszyna!
To dobitnie świadczy o sposobie postrzegania swojej “winy”.  Pies nie myśli abstrakcyjnie. Nie wie tego, że karcimy go za coś co zrobił 2 godziny wcześniej – po prostu kojarzy naszą złość z konkretnym obrazem otoczenia i od razu nas uspokaja, chcąc załagodzić sytuację.

Są także szczeniaki, które zaczynają zjadać swoje odchody, bo wiedzą, że jak kupa leży na ziemi, to właściciel jest zły i  je ukarze…

Nauka czystości, gdy pracujemy

Powyższy opis dotyczy domów, w których przez większość dnia opiekun jest przy psie cały czas, więc jest w stanie psa wynosić za każdym razem. Sprawa nieco komplikuje się, gdy piesek musi być sam przez 6-8h, bo właściciel pracuje, a psiakiem nie ma się kto zająć pod jego nieobecność. Oczywiście też są sposoby, aby naukę czystości przeprowadzić z sukcesem gdy pracujemy.

Po pierwsze, musimy pieskowi wydzielić jakieś miejsce najlepiej na kafelkach, w którym bezpiecznie zostanie aż do naszego powrotu. Może to być np. cały przedpokój albo rozkładany kojec umieszczony w jakimś fragmencie pomieszczenia. Zostawiamy w nim pieskowi wszystko, czego potrzebuje – jego kocyk, zabawki, miseczkę z wodą. Wiemy, że malec tam nasika, ale przynajmniej nie będzie tego robił po całym domu i po dywanach.

Gdy tylko wrócimy do domu, biegiem wynosimy pieska na dwór i już go pilnujemy. Kojec ma być rozkładany tylko i wyłącznie, gdy nas nie ma – gdy jesteśmy normalnie psiaka wynosimy, żeby dać mu jak najwięcej doświadczeń z siusianiem na dworze.

Maty i gazety

Gdy ktoś nie chce wynosić szczeniaka na dwór, ma do wyboru jeszcze chłonne maty lub zwykłe gazety, na których piesek może załatwić swoje potrzeby. Robienia na nich przyuczamy dokładnie tak samo, jak robienia na dworze – zanosimy psiak i nagradzamy gdy zrobi siku -kupę.

Niestety, nauka załatwiania się na zamiennikach trawy, może się odbić niekorzystnie na chęci załatwiania potrzeb na dworze. Po pierwsze, pies zapamiętuje, że jednak sika się w domu, a po drugie, może bać się załatwiania na dworze (skoro nigdy tam nie był). O ile w przypadku samców rzadko występuje taki problem przestawienia się z gazet na trawę, tak z suniami może być gorzej – pieski mają instynkt znaczenia terytorium i sikania na każdy krzaczek, jak tylko zaczynają dojrzewać płciowo. Suczki “niestety” nie mają takiego instynktu, więc może być trudniej przekonać je do załatwiania się na zewnątrz.

Warto się zastanowić, czy nie lepiej naszego brzdąca wynosić zawsze na dwór. Z doświadczenia wiem, że to się sprawdza bardzo dobrze. Cliff mając nieco ponad 3 miesiące miał już tylko 4-5 wyjść dziennie (z czego 3 spacery) i przespaną całą noc. Wpadki już się nie zdarzały (ale miałam go, odkąd miał miesiąc. Normalnie szczenięta wydawane są ok. 8 tygodnia życia. Zatem to już hodowca powinien rozpocząć naukę robienia siku i kupy na dworze). Warto zainwestować swój wysiłek i uwagę na początku, żeby jak najszybciej przestać borykać się z problemem wiecznie zasikanych podłóg.

Tekst autorstwa Alicji Milewskiej

źródło tekstu: https://alaodjazza.pl/

Dodaj komentarz
Darmowa dostawa

na zakupy od 250zł

Zwroty

do 30 dni kalendarzowych

Wysyłka międzynarodowa

do krajów Unii Europejskiej

100% bezpieczne zakupy

imoje/BLIK/Przelewy24/PayPal/PayPo